Kto z nas nie marzy o tym, by zarabiać dużo? Dla każdego „wysoka wypłata” oznacza coś innego - jeden zadowoli się pensją w wysokości 5-6 tys. netto, inny odłoży słuchawkę w trakcie rekrutacji słysząc, że proponowana wypłata nie przekracza 15 tys. zł netto. Są w Polsce rekordziści, którzy pracują za pensje tak wysokie, że niektórym takie kwoty nawet nie mieszczą się w głowie. Dla tych z was, którzy dopiero planują swoją ścieżkę zawodową, może to być cenna podpowiedź na temat tego, w jakim kierunku warto się kształcić. 

Jakie są najlepiej opłacane zawody?

Jak czytamy na pulshr.pl, konsultanci firmy rekrutacyjnej Michael Paige opublikowali nowy Przegląd Wynagrodzeń i Trendów na Rynku Pracy 2025. Dowiadujemy się z niego, w jakich sektorach w Polsce można teraz liczyć na najbardziej atrakcyjną wypłatę. Doskonale wynagradzani są ci, na których jest teraz duży popyt, czyli osoby z branży finansowej, na przykład piastujące takie stanowiska, jak: 

Zobacz także:

  • dyrektor finansowy
  • główny księgowy
  • kontroler finansowy
  • samodzielny księgowy
  • analityk finansowy

Wydawać by się mogło, że praca w finansach jest atrakcyjna dla młodych pracowników, ale z raportu wynika, że niekoniecznie. Rąk do pracy w tym sektorze brakuje, przez co firmy oferują chętnym bardzo wysokie wynagrodzenia, a także różnego rodzaju benefity, elastyczne godziny pracy czy możliwość pracy hybrydowej albo całkowicie zdalnej. Oczywiście dobra pensja równa się wymaganiom. Osoby pracujące w księgowości muszą nieustająco poszerzać i aktualizować swoją wiedzę, a także posiadać umiejętność analizy danych, optymalizacji procesów czy mieć pewne umiejętności techniczne. 

Na jakie wynagrodzenie mogą więc liczyć pracownicy, którzy spełniają te wysokie wymagania? Pensje są naprawdę imponujące. Dyrektor finansowy może liczyć nawet na 55 tys. zł brutto miesięcznie, choć średnio są to 34 tys. zł brutto. Na podobne zarobki może liczyć dyrektor ds. podatków. Nieco mniej, bo 48 tys. zł brutto to najwyższa pensja dla dyrektora kontrollingu. Dobrze zarabiają też dyrektorzy działu księgowości - ci pracownicy mogą liczyć na wynagrodzenie od 25 do 45 tys. zł brutto miesięcznie. 

Gdzie jeszcze można dużo zarobić?

Mniej, ale wciąż bardzo dobrze zarabiają analitycy biznesowi, od 13 do 16 tys. zł miesięcznie oraz finansowi - między 12 a 15 tys. zł brutto. Dobrą pensję oferuje się także doświadczonym księgowym, od 8 do 11 tys. zł brutto. Natomiast samodzielny księgowy zarabia już znacznie więcej, od 11 do 18 tys. zł brutto. 

Poszukiwani są pracownicy nie tylko sektora finansowego, ale też farmaceutycznego. W tym samym raporcie czytamy, że na dobrą pensję mogą liczyć osoby pracujące w tej branży na stanowisku:

  • dyrektor marketingu (od 30 do 50 tys. zł brutto)
  • dyrektor sprzedaży RX (od 30 do 48 tys. zł brutto)
  • dyrektor sprzedaży OTC (od 28 do 45 tys. zł brutto)
  • marketing manager CEE oraz digital marketing manager (od 25 do 40 tys. zł brutto)
  • medical manager i kierownik zespołu KAMS (od 25 do 35 tys. zł brutto)

Jeżeli więc jeszcze planujecie swoją ścieżkę zawodową, warto rozważyć wybranie kariery w finansach lub branży farmaceutycznej. Warto jednak podkreślić, że na najlepsze zarobki mogą liczyć te osoby, które mają już duże doświadczenie i umiejętności, których poszukują pracodawcy. 

O dziwo branża IT straciła na atrakcyjności. Jeszcze kilka lat temu zapotrzebowanie na specjalistów w tym sektorze było bardzo wysokie, jednak obecnie ono spada - do tego stopnia, że osobom początkującym oferuje się niższe stawki niż wcześniej i o wiele trudniej jest dostać tam pracę z niewielkim doświadczeniem. 

Rynek IT nie jest łaskawy dla początkujących specjalistów i specjalistek IT tak naprawdę już od czasów pandemii. Ich sytuację pogorszył dodatkowo globalny kryzys, zamykanie projektów i zwolnienia w firmach tech, a także rozwój sztucznej inteligencji, która już teraz dobrze radzi sobie z częścią zadań dla juniorów i juniorek - mówi Tomasz Bujok, CEO No Fluff Jobs, cytowany przez Puls HR.