Barszcz czerwony to nie tylko smak świąt, ale też kulinarna tradycja głęboko zakorzeniona w polskiej kulturze. Jednak wciąż wiele osób popełnia prosty błąd, który potrafi zepsuć nawet najlepiej zapowiadającą się zupę. Dlaczego warto go unikać i jak przygotować barszcz idealny na święta? Dowiedzcie się, co naprawdę liczy się w tym daniu.

Dlaczego na święta jemy barszcz czerwony?

Bez wątpienia barszcz czerwony to jedna z najbardziej charakterystycznych potraw polskiej Wigilii. Pojawia się na stole w niemal każdym domu, najczęściej w towarzystwie uszek wypełnionych grzybami. Skąd wzięła się ta tradycja?

Zobacz także:

Barszcz czerwony od wieków był zupą postną, idealnie wpisującą się w świąteczną atmosferę Wigilii. Jego głęboki smak, uzyskiwany z buraków oraz naturalnego zakwasu, symbolizuje prostotę. Dla wielu to nie tylko potrawa, ale i wspomnienie rodzinnych spotkań oraz aromat unoszący się w kuchni podczas przygotowań.

Choć przepis na barszcz zmieniał się na przestrzeni lat, jedno pozostało niezmienne — powinien być klarowny, intensywnie czerwony i z wyraźną, lekko kwaskowatą nutą. Jednak coraz częściej tradycyjny smak ustępuje miejsca kulinarnym skrótom, które niestety często okazują się być krokiem w złą stronę.

Ten 1 składnik zniszczy świąteczny barszcz

Wielu z was na pewno sięga po proste rozwiązania, zwłaszcza gdy czas goni, a lista świątecznych przygotowań zdaje się nie mieć końca. Jednym z takich „ulepszeń” jest dodanie kostki rosołowej do barszczu. I tu właśnie zaczyna się problem.

Choć może się wydawać, że kostka doda zupie głębi smaku, efekt jest wręcz przeciwny. Barszcz staje się mdły, a jego charakterystyczny, lekko kwaskowaty aromat znika pod warstwą sztucznych dodatków. Dodatkowo, takie produkty zawierają często olej palmowy, sztuczne wzmacniacze smaku jak glutaminian sodu oraz dużo soli, co sprawia, że danie traci na wartości odżywczej.

Naturalny barszcz czerwony nie potrzebuje takiej pomocy. Jego intensywny smak pochodzi z buraków, odpowiednio przygotowanego zakwasu i przypraw, takich jak majeranek, liście laurowe czy ziele angielskie. Każdy z tych składników właściwie dobrany podkreśla, a nie przytłumia, prawdziwą istotę tej zupy.

Jak zrobić barszcz czerwony na święta?

Przygotowanie tradycyjnego barszczu czerwonego może wydawać się czasochłonne, ale efekt wynagradza każdy wysiłek. Kluczowe jest tutaj korzystanie z naturalnych składników i unikanie wszelkich sztucznych dodatków.

  • Dobór buraków — Najlepiej wybrać soczyste buraki o intensywnym kolorze. Im świeższe warzywa, tym głębszy smak zupy.
  • Bulion warzywny — Baza powinna być przygotowana z włoszczyzny i czosnku. Ważne, aby nie przesadzić z ilością przypraw.
  • Zakwas — To serce barszczu. Naturalny zakwas nadaje mu charakterystyczny kwaskowaty smak i podkreśla intensywność buraków.
  • Przyprawy — Majeranek, ziele angielskie, liście laurowe i odrobina pieprzu muszą się znaleźć w każdym barszczu.

Podczas gotowania ważne jest, by nie zagotować barszczu po dodaniu zakwasu, bo straci on swój intensywny kolor. Zupę należy podgrzewać na małym ogniu, aby smaki mogły się spokojnie połączyć.

Przepis na zakwas na barszcz czerwony

Chociaż w sklepach znajdziecie gotowe zakwasy, nic nie zastąpi domowego. Jego przygotowanie jest proste i wymaga jedynie odrobiny cierpliwości.

Składniki:

  • 1 kg buraków
  • 3-4 ząbki czosnku
  • 2 liście laurowe
  • 3-4 ziarenka ziela angielskiego
  • 1 litr przegotowanej, ostudzonej wody
  • 1 łyżka soli (najlepiej niejodowanej)

Przygotowanie:

  1. Buraki umyjcie, obierzcie i pokrójcie w cienkie plastry.
  2. Włóżcie je do dużego słoika lub kamionkowego garnka.
  3. Dodajcie czosnek, liście laurowe i ziele angielskie.
  4. Wodę wymieszajcie z solą i zalejcie nią buraki tak, aby były całkowicie przykryte.
  5. Przykryjcie naczynie gazą lub nakrętką tak, aby powietrze mogło się swobodnie wydostawać.
  6. Odstawcie w ciepłe miejsce na 5-7 dni. Codziennie sprawdzajcie, czy na powierzchni nie tworzy się pleśń.

Gotowy zakwas powinien być intensywnie czerwony i przyjemnie kwaskowaty. Po przecedzeniu można go przechowywać w lodówce do dwóch tygodni.