Mimo wysokich cen mandatów w Polsce wielu kierowców wciąż nie zdejmuje nogi z gazu. O skutkach łamania prawa dotkliwie przekonał się 61-letni kierowca z Litwy, którego policja ukarała mandatem w wysokości 400 zł i 7 punktów karnych. Mężczyzna stwierdził, że taka kara jest jednak zbyt wysoka i postanowił jej uniknąć, czym sprowadził na siebie o wiele większe problemy. Swój błąd zapamięta na długo.

Chciał uniknąć kary, a pogorszył swoją sytuację

Mandaty za przekroczenie prędkości w Polsce są stosunkowo wysokie. Ma to na celu odstraszenie kierowców od łamania prawa. Tymczasem okazuje się, że niektórzy, zamiast przestrzegać przepisów, postanawiają uniknąć kary w inny sposób.

Zobacz także:

Na niecodzienny pomysł wpadł 61-letni kierowca samochodu marki Kia we wsi Jurowce w województwie podlaskim. Mężczyzna chciał uniknąć kary 400 zł oraz 7 punktów karnych za przekroczenie prędkości o 27 km/h, więc postanowił… przekupić funkcjonariuszy.

Zamiast płacić mandat odpowie przed sądem

Początkowo kontrola przebiegała całkowicie poprawnie. Mężczyzna zatrzymał się we wskazanym miejscu, podał funkcjonariuszom dokumenty oraz przyjął mandat.

Mundurowy zatrzymał samochód do kontroli, za kierownicą którego siedział 61-letni obywatel Litwy. W związku z popełnionym wykroczeniem policjant nałożył na kierowcę mandat w wysokości 400 złotych i 7 punktów. Poinformował również kierowcę o możliwości opłacenia mandatu na terminalu płatniczym, na co się zgodził – relacjonują policjanci z białostockiej komendy, cytowani przez portal o2.pl.

Gdy jednak przyszło do zapłaty, zatrzymany postanowił wsunąć do torby mundurowego 50 euro (co odpowiada około 200 zł), gdy ten wyjmował terminal płatniczy. Sądził, że pozwoli mu to na uniknięcie odpowiedzialności za popełnione wykroczenie. Jednakże, gdy tylko policjant zauważył próbę przekupstwa, postąpił zgodnie z procedurami i poinformował mężczyznę o zatrzymaniu.

Za wręczanie łapówki grozi mu 10 lat więzienia

Kierowca nie był świadomy, że całe zdarzenie nagrywane jest przez kamerę w radiowozie, dlatego też nie miał szans na jakąkolwiek obronę przed wymiarem sprawiedliwości. Jeszcze tego samego dnia usłyszał zarzut próby przekupstwa policjanta z ramienia artykułu 228 § 3 Kodeksu Karnego.

Kto, w związku z pełnieniem funkcji publicznej, przyjmuje korzyść majątkową lub osobistą albo jej obietnicę za zachowanie stanowiące naruszenie przepisów prawa, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10 – czytamy w Kodeksie.

Chociaż początkowo można uznać, że zapis ten odnosi się wyłącznie do osoby przyjmującej korzyści majątkowe, stosuje się go również wobec osób wręczających środki finansowe. Oznacza to, że kierujący pojazdem nie uniknie kary. Za wręczanie łapówki grozi mu 10 lat więzienia.

Łapówkarstwo w Polsce to wciąż poważny problem

Insp. dr Mariusz Ciarka, Rzecznik Prasowy Komendanta Głównego Policji, wyraził jasne stanowisko policji na temat łapówkarstwa. Twierdzi, że przestępstwo to wciąż jest na porządku dziennym, a najczęściej spotykają się z nim funkcjonariusze drogówki.

Przestępstwo łapówkarskie jest bardzo trudnym przestępstwem do wykrycia. Tutaj zazwyczaj ta strona, która przekupuje, jak i ta, która dała przekupić, nie ma interesu, aby współpracować z organami ścigania, a więc tu niemal 100 procent tych spraw jest wykrywane przez samych policjantów – powiedział w wywiadzie dla portalu dzieńdobry.tvn.pl.

Mimo wysokich kar kierowcy wciąż próbują uniknąć odpowiedzialności, oferując policjantom korzyści majątkowe. Historia z Jurowców obrazuje jednak, że mundurowi coraz skuteczniej potrafią przeciwdziałać tego typu przestępstwom.