Znaleźć tani kosmetyk, który działa jak marzenie? To możliwe. Woda samoopalająca z Action kosztuje grosze, a robi efekt jak po wizycie w salonie za stówkę. Naturalna opalenizna bez smug, bez pomarańczowych tonów, bez czekania w nieskończoność aż wyschnie. Co więcej - skład też daje radę. Argan, marchewka i formuła, która nie klei się do ubrań. Czas sprawdzić, o co tyle szumu i dlaczego ten produkt znika z półek szybciej niż batoniki na promocji.

Naturalna opalenizna w 10 sekund. Bez wyjazdu, bez lamp, bez stresu

Jeśli samoopalacze kojarzą się z pomarańczowymi plamami i nieprzyjemnym zapachem - czas na zmianę. Woda samoopalająca z Action zmienia zasady gry. To lekka, niemal przezroczysta mgiełka, która rozprowadza się bez smug i szybko się wchłania. Zero lepkości, zero czekania z rękami w powietrzu, żeby nie zostawić śladów. Można normalnie funkcjonować od razu po aplikacji - i to jest największy hit. Ale nie tylko forma robi robotę. Działanie też zasługuje na brawa. Efekt widać już po kilku godzinach - delikatne, złociste muśnięcie słońcem, które z czasem się pogłębia. Bez przerysowania, bez sztuczności. Dla fanek subtelnego glow to idealne rozwiązanie. A jeśli ktoś woli ciemniejszy efekt - wystarczy ponowić aplikację następnego dnia.

Zobacz także:

fot. action.com

Co zawiera woda samoopalająca z Action?

Zaskoczenie numer dwa: skład. Przy cenie 9,95 zł można się spodziewać chemicznej bomby, ale tu - proszę bardzo - olejek arganowy i ekstrakt z marchwi. Ten pierwszy nawilża, wygładza i chroni skórę przed przesuszeniem (co przy samoopalaczach bywa problemem), a ten drugi naturalnie wspiera proces brązowienia skóry. Marchewka to prawdziwy bohater opalenizny - zawiera beta-karoten, który nadaje cerze zdrowy, ciepły odcień.

Dodatkowy plus? Produkt pachnie świeżo, nie ma tego typowego, duszącego aromatu samoopalaczy. Używanie go to raczej rytuał pielęgnacyjny niż przykry obowiązek. No i opakowanie - proste, funkcjonalne, idealne do wrzucenia do wakacyjnej kosmetyczki. Przy tej cenie warto mieć nawet dwa - jeden do domu, drugi na wyjazdy.

Dlaczego wszyscy się rzucili? Bo to lepsze niż solarium i tańsze niż natrysk

Szukasz opalenizny bez skutków ubocznych? Woda samoopalająca z Action to złoty środek między efektem, zdrowiem a budżetem. Solarium niby szybkie, ale ryzyko? Spore. Promieniowanie UV przyspiesza starzenie skóry, zwiększa ryzyko przebarwień i chorób skóry - a przecież można mieć ten sam efekt bez narażania się na żadne z tych rzeczy.

W porównaniu do opalania natryskowego też wygrywa. Bo ile kosztuje jedna sesja? Nawet 150-200 zł. A tutaj? 9,95 zł za butelkę, która starcza na kilka aplikacji. Do tego wszystko robisz samodzielnie, w domowym komforcie - bez umawiania się, bez rozbierania przed obcą osobą i bez presji czasowej.

Efekt? Równie dobry. Skóra wygląda na muśniętą słońcem, jest gładka, nawilżona, a kolor buduje się stopniowo i naturalnie. Nie ma żadnego ryzyka poparzenia, przebarwień ani przesuszenia, bo produkt działa łagodnie i pielęgnuje skórę przy okazji. Zdrowsze niż solarium, tańsze niż opalanie natryskowe i o wiele prostsze w użyciu.