Paragony dla wielu z nas są zwykłymi świstkami papieru, które wyrzucamy tuż po zakupach lub nawet nie zabieramy ich po tym, jak zapłacimy. Pewien kasjer z Gdyni za ich pomocą wyłudził 50 tys. złotych. Nie była to jednorazowa „wypłata” – mężczyzna wykonał ok. 60 fałszywych transakcji zwrotnych.
Ukradł ogromną kwotę pieniędzy dzięki paragonom. Jak to możliwe?
26-letni pracownik gdyńskiego outletu zbierał porzucone przez klientów paragony i używał ich, by dokonywać fikcyjnych zwrotów. Łącznie wyłudził 50 tys. złotych. Nie jest to odosobniony przypadek – policja w całym kraju otrzymuje tego typu zgłoszenia. Jak widać, skala problemu jest ogromna. Niedawno w podobny sposób pewien pracownik pizzerii ukradł ponad 7 tys. złotych. Kasjerowi z Gdyni grozi nawet 8 lat więzienia.
Zobacz także:
Podobna sytuacja miała miejsce w 2018 roku w Sochaczewie. 27-letnia pracownica tamtejszego sklepu odzieżowego okradła pracodawcę na ok. 20 tys. złotych. Gdy klient chciał zwrócić towar, kobieta oddawała mu pieniądze, lecz zatrzymywała paragon. Następnie wykonywała kolejny zwrot towaru, używając tego samego pokwitowania. Co więcej, zmieniała także stan magazynowy, z obawy, że oszustwo zostanie rozpoznane. Za przestępstwo groziło jej wówczas także 8 lat więzienia.
Paragon zawsze należy wręczyć klientowi
Sprzedawca zawsze ma obowiązek wręczenia klientowi paragonu. Ministerstwo Finansów wyjaśnia, że samo „nabicie” na kasę zakupu nie wystarczy. Obowiązkiem przedsiębiorcy jest jeszcze wydanie kupującemu paragonu fiskalnego. Ponadto właściciel sklepu ma także obowiązek prowadzenia ewidencji sprzedaży na kasie rejestrującej.
Niewydanie paragonu jest traktowane jako wykroczenie skarbowe lub przestępstwo skarbowe – kara grzywny wynosi 180 stawek dziennych. Wysokość stawki dziennej zależy od wysokości minimalnego wynagrodzenia danego roku.
Każdy konsument zawsze powinien brać paragon – zachęca do tego nawet Ministerstwo Finansów. Klient nie ma jednak obowiązku, by brać tego typu pokwitowanie – niemniej bez niego niemożliwe będzie ewentualne złożenie reklamacji.
Przepisy nie przewidują kar dla klienta za pozostawienie paragonu fiskalnego w miejscu sprzedaży. Jednak pozostawiony paragon może być wykorzystany do nadużyć – czytamy na stronie resortu finansów.
Klienci też próbują oszukiwać. W jaki sposób?
Nieuczciwi bywają nie tylko sprzedawcy, ale i sami klienci. Robienie przekrętów umożliwiają m.in. kasy samoobsługowe. W 2023 roku głośna była sprawa pewnego mężczyzny z Kobierzyc, który kupował klocki Lego, lecz w kasie kasował inny produkt, znacznie tańszy. I choć w końcu został zatrzymany, policja twierdzi, że dokonał ponad 50 tego rodzaju oszustw.
Metoda, jak się okazało, była dla niego uniwersalna i wykorzystywał ją przez kilka miesięcy. Naraził w ten sposób sieć sklepów na straty łączne w kwocie prawie 12 tys. zł, a sam odpowie teraz za oszustwa. Policjanci udowodnili podejrzanemu aż 56 tego typu czynów o charakterze przestępczym – powiedziała w rozmowie z Wirtualną Polską st. asp. Aleksandra Freus z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.
Jak wynika z relacji kasjerów, najwięcej kradzieży ma miejsce pod koniec miesiąca. Jednak złodzieje często pozostają nieuchwytni. Pracownicy nierzadko dopiero po tym, jak oszust opuści sklep, dowiadują się, że doszło do kradzieży.