Historia z jego udziałem stała się internetowym viralem. Mrożące krew w żyłach nagranie przypomina wszystkim turystom, że z żywiołem i dzikimi zwierzętami nie ma żartów. Eksperci podkreślają, że zachowanie szczególnej ostrożności na wodzie to podstawa bezpiecznego odpoczynku.
Historia Adriana Simancasa rozpoczyna się nieopodal Puta Arenas, miasta portowego w Chile. Mężczyzna wraz ze swoim ojcem postanowił wybrać się na kajaki na otwartą wodę. Panowie nie wiedzieli wówczas, jakie zagrożenie czai się na nich w głębi oceanu. Po wypłynięciu na kilkaset metrów od brzegu coś niepokojącego zaczęło dziać się pod wodą. Nagle wynurzył się z niej potężny humbak, który połknął 24-latka. Zdarzenie z wodnym stworem uwiecznił na kamerze ojciec chłopaka, który nagrywał ich wyprawę.
Zobacz także:
Wieloryb pożarł 24-latka. Zdarzenie z wodnym stworem szokuje
24-latek był bez jakichkolwiek szans na ucieczkę. Niczego nieświadomy mężczyzna został nagle pochłonięty przez ogromne szczęki wieloryba wraz z wiosłem i całym kajakiem. Wodne stworzenie następnie zniknęło pod wodą, by nagle… wynurzyć się ponownie i „wypluć” mężczyznę wraz ze sprzętem pływackim. Na poniższym nagraniu słyszymy, jak spanikowany ojciec próbuje zawołać swojego syna, będąc wyraźnie zdziwiony, ale i przerażony zaistniałą sytuacją. Gdy tylko ten ponownie znalazł się na powierzchni, panowie postanowili natychmiast zawrócić do brzegu.
Humpback whale swallows kayaker off Chile before releasing him. pic.twitter.com/UuUatMGUxN
— The Associated Press (@AP) February 13, 2025
Młodzieniec na łamach chilijskiej telewizji opowiadał później, że wszystko działo się dosłownie w ułamku sekundy. Zdążył on tylko zobaczyć „coś niebiesko-białego” w okolicach swojej twarzy i nagle znalazł się pod wodą. Wówczas zrozumiał, że został pożarty przez morskiego stwora. Trudno określić, czy panowie w ogóle mogli być świadomi zagrożenia. Najprawdopodobniej popełnili błąd, oddalając się zbyt daleko od brzegu bez znajomości lokalnej morskiej fauny. Gdyby jednak przed wypłynięciem na otwarty ocean zaczerpnęli porady specjalistów, być może do wspomnianego zdarzenia nigdy by nie doszło.
Czy humbaki są groźne dla ludzi? Eksperci uspokajają
Według ekspertów z World Wildlife Fund na świecie żyje około 60 tys. humbaków. Zwierzęta te należące do rodziny wielorybów żywią się drobnymi rybami i krylem (rodzajem skorupiaka). Dorosły osobnik wieloryba może pochłonąć nawet 8 ton pokarmu dziennie. Na uwagę zasługuje jednak sposób polowania. Humbaki tworzą pod wodą krąg z bąbelków powietrza, aby wypchnąć bliżej powierzchni nieświadome niczego ofiary i zagrozić im drogę ucieczki.
Dlaczego jednak humbak zaatakował człowieka? Specjaliści wyjaśniają, że był to przypadek, a wieloryby nie są groźne dla ludzi. Twierdzą, że podczas polowania humbaki poza pokarmem pochłaniają ogromne ilości wody, a paszcze otwierają tak szeroko, że przez chwilę tracą z pola widzenia pożerane obiekty. Pech chciał, że na „martwe pole” trafił wspomniany 24-latek.
Na potwierdzenie słów naukowców warto zaznaczyć, że mężczyzna pochłonięty przez humbaka wyszedł z tego incydentu bez szwanku. Naukowcy ze wspomnianej organizacji zaznaczają, że humbaki, chociaż są ogromnymi stworzeniami, mają przełyk nie większy od ludzkiej pięści, który rozszerzyć się może do 40 cm. To zdecydowanie za mało, by zmieścił się w nim człowiek. Warto zaznaczyć, że zwierzęta te połykają często swoje pożywienie w całości.