Za organizacją plebiscytu (choć należałoby użyć w tym przypadku określenia „antyplebiscytu”) stoi Stowarzyszenie Umarłych Statutów (SUS), organizacja pozarządowa działająca w obronie praw uczniów. Za nami już trzy edycje konkursu na największe absurdy w szkolnych statutach, teraz zaś trwa pierwszy etap czwartej odsłony wydarzenia. Wśród zapisów, które będą walczyć o antynagrodę w plebiscycie na Statutowy Absurd Roku, znalazły się te traktujące o wystawianiu oceny z zachowania za aktywność na Facebooku, a także zezwalające dyrektorowi placówki na ograniczanie korzystania z praw ucznia.

Szkolne przepisy pod lupą. Ruszył plebiscyt na Statutowy Absurd Roku

Przedstawiciele SUS działają na rzecz praworządności w szkołach, a poprzez organizację tak specyficznego plebiscytu chcą zwrócić uwagę na to, że nawet w takich miejscach jak placówki oświatowe zdrowy rozsądek w ustalaniu zasad przegrywa często z nadmierną chęcią kontroli młodszych przez dorosłych. To poważny problem. Jedno to działanie wbrew prawu, drugie z kolei jest niczym innym jak uczeniem młodych ludzi braku szacunku do prawa.

Zobacz także:

Większości postanowień, które biorą udział w plebiscycie, nie da się nawet egzekwować. Nie tylko dlatego, że są aż tak bezsensowne. Najczęściej są po prostu nielegalne, w związku z czym nie mają obowiązującej mocy. To prosta droga do tego, by starsi uchodzili w oczach uczniów za hipokrytów, którzy próbując narzucać coś innym, sami niewiele sobie robią z obowiązujących zasad - tłumaczy Aleksandra Kuśmierz, wiceprezeska Stowarzyszenia Umarłych Statutów (SUS).

W czwartej, jak i w poprzednich edycjach, udział weźmie osiem nominowanych szkół. Każdego dnia, zaczynając od 13 stycznia, na profilu Stowarzyszenia Umarłych Statutów na Facebooku pojawiają się dwa zapisy ze szkolnych statutów, które walczą w antykonkursie, a internauci, oddając głos, pozwalają tym bardziej absurdalnym przejść do kolejnego etapu.

Bzdury ze szkolnych statutów. Te zapisy powalczą o antynagrodę

W plebiscycie na Statutowy Absurd Roku 2024 powalczy osiem szkół z całej Polski. 13 stycznia ujawniono pierwszą parę placówek, których zapisy z regulaminów zostały poddane ocenie internautów. To Szkoła Podstawowa nr 1 w Myślenicach i „Szkoła Kadetów” Liceum Ogólnokształcące im. Tadeusza Kościuszki w Bielsku Białej. Czym zasłużyły sobie na niechlubne nominacje? W myślenickiej szkole obowiązuje zapis: „Oceniając zachowanie swoje i koleżanek/kolegów, uczniowie danego oddziału biorą pod uwagę przestrzeganie przez siebie i innych następujących zasad: jest koleżeński, akceptowany w klasie, życzliwy”. Co to oznacza w praktyce? Uczeń będzie poddawany ocenie m.in. przez pryzmat tego, czy klasa go akceptuje.

Dodatkowo sytuacja, w której uczeń nie jest akceptowany w klasie, powinna rodzić negatywne konsekwencje nie wobec samego ucznia, a osób okazujących swoją nie akceptację dla niego. Brak okazywania akceptacji przez jednego ucznia wobec innego może być przejawem dyskryminacji czy też braku szacunku wobec niego, co może zostać uznane za naruszenie zasad określonych w art. 44b ust. 4 u.s.o. - wskazuje SUS na Facebooku.

W regulaminie „Szkoły Kadetów” znalazły się natomiast rysunki obrazujące, w jaki sposób mają wyglądać fryzury uczniów. SUS wskazuje wprost, że szkoły mają prawo do regulowania jedynie ubioru, a nie wyglądu uczniów, a więc fryzury, tatuaży czy makijażu.

Statutowy Absurd Roku 2024. „Korzystanie z praw może zostać ograniczone z uwagi na [...] ochronę praw”

Kolejna szkoła, I Prywatne Liceum Sztuk Plastycznych im. Władysława Drapiewskiego w Płocku, w plebiscycie znalazła się z uwagi na regulację, która zakłada, że: „Ocenianiu podlegają następujące formy aktywności uczniów: [...] dodatkowe przejawy aktywności (np. [...] wypowiedzi na oficjalnym koncie szkolnego Facebooka)”. SUS uważa, że nieuzasadnione jest ocenianie aktywności uczniów w mediach społecznościowych przez szkołę, ponieważ może to doprowadzić do sytuacji, kiedy np. ocena ucznia zostanie obniżona, ponieważ wypowiedział się w sposób negatywny na temat szkoły na Facebooku. Płocki „plastyk” w odpowiedzi na nominację wskazał, że celem szkoły miało być docenianie za aktywność, a nie jej ocenianie.

Kolejna nominowana placówka — Szkoła Podstawowa nr 6 im. ks. Grzegorza Gerwazego Gorczyckiego w Bytomiu — w plebiscycie znalazła się z uwagi na następującą regulację: „Uczeń ma obowiązek przestrzegania postanowień zawartych w statucie szkoły i stosownych regulaminach, a w szczególności: przyjęcia właściwej pozycji do nauki [...]”, co — według SUS — jest przepisem niejasnym i nieprecyzyjnym (nie wiadomo, czym jest właściwa pozycja do nauki), a zatem pozostawiającym pole do dowolnej interpretacji.

15 stycznia w przedostatniej batalii stanęło Liceum Ogólnokształcące im. Czesława Tańskiego w Puszczy Mariańskiej oraz Szkoła Podstawowa nr 2 w Wodzisławiu Śląskim. W tej pierwszej placówce zarządzono, że uczeń nie może powoływać się na prawo ochrony danych osobowych w wybranych przypadkach. SUS wyjaśnia, że szkolne statuty nie mają żadnej kompetencji, by zabraniać uczniom powoływania się na określoną grupę przepisów w konkretnych okolicznościach. Natomiast podstawówka w Wodzisławiu Śląskim ujęła w swoim statucie, że zezwala dyrektorowi na ograniczenie korzystania z praw uczniów „[...] z uwagi na zagrożenie bezpieczeństwa, ochronę porządku i zapobieganie przestępstwom, ochronę zdrowia i moralności lub ochronę praw i wolności osób”, co również nie jest ani kompetencją szkoły, ani szkolnego statutu.

„Korzystanie z praw może zostać ograniczone z uwagi na [...] ochronę praw”. Niesamowite - skomentowała internautka pod postem SUS na Facebooku.

Opinia proboszcza jako element rekrutacji. Zwycięskie absurdy w poprzednich edycji

Przypomnijmy, że w pierwszej edycji plebiscytu, dokładnie w 2021 roku, wygrało Katolickie Liceum Ogólnokształcące im. Świętej Rodziny z Nazaretu z Krakowa, a oto zwycięski zapis ze statutu placówki: „Ucznia obowiązuje w Szkole i poza nią bezwzględny zakaz […] podejmowania aktywności seksualnej polegającej na odbyciu stosunku seksualnego, udziału w imprezach o charakterze erotycznym oraz pozowania do filmów i zdjęć o charakterze pornograficznym, publicznym podejmowaniu zachowań o zabarwieniu seksualnym”.

Druga edycja przyniosła niechlubne zwycięstwo Katolickiemu Liceum Ogólnokształcącemu im. św. Stanisława Kostki w Kielcach, które zarządziło w szkolnym statucie, że: „Na postępowanie rekrutacyjne składają się: […] opinie proboszcza […]”. Z kolei ostatniej odsłonie konkursu (anty)laur przypadł Szkole Podstawowej im. Jana Pawła II w Pępowie, gdzie zakazano uczniom „[...] przebywać po godzinie 22:00 poza domem, w miejscach publicznych, bez opieki rodziców”.

Mimo że powyższe absurdy mogą brzmieć zabawnie, obowiązywały w szkołach mimo tego, że jawnie łamały prawa ucznia. Dlatego, jak podkreśla Emilia Kassner ze Stowarzyszenia Umarłych Statutów, w Statutowym Absurdzie Roku nie chodzi o to, żeby z kogokolwiek kpić, czy go wyśmiewać, a dosadnie pokazać, z jak dużym problem boryka się polska oświata.

Bo choć nominacje mogą brzmieć zabawnie dla osób postronnych, to uczniom szkół zgłoszonych do plebiscytu niekoniecznie może być do śmiechu. Celem naszej akcji jest zwrócenie uwagi na to, jak wiele mamy do nadrobienia, jeżeli chodzi o rozsądne prawodawstwo i szacunek do obywatela już na pierwszych etapach jego życia - wyjasnia Emilia Kassner z SUS.