Wydawać by się mogło, że lekarze, a zwłaszcza ratownicy medyczni, cieszą się dużym zaufaniem społeczeństwa. Są to w końcu osoby, które ciężko pracują i o każdej porze dnia i nocy są gotowe nieść pomoc wszystkim pacjentom, którzy jej potrzebują. Karetki na sygnale wyjeżdżają codziennie ze szpitali do osób chorych i poszkodowanych w wypadkach. Oczywiste więc wydaje się, że ratownicy medyczni powinni być szanowani za swoją pracę, ale niestety nie zawsze tak jest. Zdarza się, że pacjenci nie chcą z nimi współpracować, a niektórzy są bardzo agresywni. Tak właśnie stało się w gminie Zawoja, gdzie chory rzucił się na ratowników… z siekierą.
Ratownicy medyczni zaatakowani przez pacjenta siekierą
Przed południem w poniedziałek 2 grudnia w gminie Zawoja w województwie małopolskim doszło do bulwersującego zdarzenia. 30-letni mężczyzna źle się poczuł, więc jego rodzina wezwała pogotowie. Krótko potem na miejsce musiała przyjechać również policja. Wszystko dlatego, że pacjent okazał się agresywny. Gdy ratownicy medyczny go zbadali i oznajmili, że muszą zabrać go do szpitala, ten wpadł w szał. Mężczyzna złapał za siekierę i zaczął nią machać przed ratownikami, a później pobiegł do lasu.
Zobacz także:
Policja wkroczyła do akcji
Policjanci z Komisariatu Policji w Makowie Podhalańskim, którzy dotarli na miejsce, od razu zajęli się szukaniem zbiegłego pacjenta. Mężczyzna znalazł się bardzo szybko - znajdował się w lesie niedaleko swojego domu. Policjanci zatrzymali 30-latka i odprowadzili do ratowników, którzy kontynuowali badania.
Ten wybryk może słono kosztować agresywnego pacjenta. Przemoc wobec ratowników medycznych, ubliżanie im, naruszanie ich nietykalności cielesnej czy napaść jest przestępstwem. Grozi za nie od roku do 10 lat pozbawienia wolności.
To nie pierwszy taki przypadek
Praca ratowników medycznych nie należy do najłatwiejszych, o czym świadczą podobne zdarzenia w przeszłości. W listopadzie tego roku w Wadowicach 24-letni pacjent, który był pijany, spoliczkował ratownika medycznego. Kilka miesięcy wcześniej, w lipcu, w Bydgoszczy 35-letni mężczyzna siłą wyciągnął ratownika z karetki pogotowia i zaczął okładać go pięściami. Ratownik doznał ciężkich obrażeń i trafił do szpitala, a atakujący go mężczyzna został aresztowany.
Pijani, agresywni pacjenci to dość częsty problem. W 2023 roku 42-letni mężczyzna z Przecławia, niedaleko Szczecina, został wyprowadzony z równowagi po tym, jak ratownicy medyczni nie chcieli zaczekać z transportem do szpitala gdy pacjent chciał zapalić papierosa. Zaatakował załogę karetki, na skutek czego jeden z ratowników doznał urazów nóg.
Jako ratownik medyczny z 35-letnim stażem mogę z pełną odpowiedzialnością stwierdzić, że takich przypadków było w tym czasie więcej. Tyle, że część kolegów zapewne machnęła ręką mówiąc: a co prawda trochę mnie tam pacjent poszarpał, ale nic mi nie jest, a po sądach włóczyć mi się nie chce - mówił wtedy w rozmowie z PAP prezes elekt Polskiego Towarzystwa Ratowników Medycznych Ireneusz Szafraniec.
Szafraniec twierdzi, że agresja pacjentów może wynikać z kilku powodów i jego zdaniem nie chodzi wcale o brak zaufania czy szacunku do pracowników służby zdrowia. Uważa, że niektórzy chorzy mogą odczuwać frustrację spowodowaną np. tym, jak byli wcześniej potraktowani na SOR czy przez lekarza rodzinnego.
Dla nich jesteśmy pierwszymi przedstawicielami służby zdrowia, na których mogą tę frustrację wylać - tłumaczył prezes Szafraniec w rozmowie z PAP.
Dodał też, że nierzadko się zdarza, że osoba która w szale zaatakowała ratowników później bardzo tego żałuje. Niektórzy też nie zdają sobie sprawy z tego, że atak na ratownika medycznego, który jest w trakcie pracy, traktuje się tak samo, jak atak na funkcjonariusza publicznego, np. policjanta. Jednak na widok policyjnego radiowozu i mundurów nawet agresywni, pijani pacjenci szybko się uspokajają, ale nie dzieje się tak w przypadku pracowników służby zdrowia. A jak już wspomnieliśmy, za atak na ratownika medycznego grożą bardzo surowe kary.