Stanięcie na ślubnym kobiercu to ogromny stres, szereg niepewności, ale i potężny wydatek. Biała suknia i dobrze skrojony garnitur do dopiero początek opłat. Te piętrzą się jeszcze przed przekroczeniem progu sali weselnej, a zaczynają u bram kościoła. Taryfikatory duchownych mogą przyprawić o niemały zawrót głowy, a zapłacenie za nabożeństwa „co łaska” dawno już odeszło do lamusa.

Ile kosztuje ślub kościelny?

Zgodnie ze stanowiskiem papieża Franciszka z 2018 roku, kapłani nie powinni ustalać taryfikatorów za nabożeństwa. Głowa Kościoła uznała, że miejsce kultu religijnego nie może być degradowane do „targowiska”, na którym kłócimy się o pieniądze. Zdaniem papieża wierni powinni sami decydować o wysokości składanej ofiary. Jak zalecenie papieża realizowane jest przez kapłanów?

Zobacz także:

Portal o2.pl ustalił, że księża obchodzą zalecenia płynące ze Stolicy Apostolskiej, omawiając z parafianami ceny eucharystii w biurze parafialnym. Zachowują przy tym maksimum prywatności. Wielu z nich nie chce udzielać informacji o jakichkolwiek opłatach na rzecz kościoła przez telefon. Teoretycznie zatem kościół nie staje się wspomnianym „targowiskiem”.

Rozmowy o finansach, które toczą się z wiernymi za zamkniętymi drzwiami, przyprawiają jednak o niemały zawrót głowy. Rozbieżność cenowa sakramentu małżeństwa w Polsce jest potężna. W niektórych regionach za ślub kościelny zapłacimy kilkaset złotych, w innych nawet kilka tysięcy.

Ksiądz stworzył własny taryfikator

Realia pokazują, że ze świecą można szukać księży, którzy wciąż wychodzą wiernym naprzeciw, nie patrząc przy tym na kwestie finansowe. Pewien nowożeniec na łamach portalu o2.pl wyznał, że już cztery lata temu przekonał się o tym, że „co łaska” ma jednak swoją cenę, gdy podczas omawiania opłat za sakrament małżeństwa, ksiądz odwołał się do swojego taryfikatora za udzielenie ślubu.

[...] przykro mi. Bez ofiary… no wie pan. Proszę mnie nie stawiać w takiej sytuacji. Trzeba było mi powiedzieć, że państwo są nie w stanie, to ja bym błogosławił za darmo, nie byłoby problemu. Ale państwo powiedzieli, że złożą ofiarę – przytaczał słowa duchownego.

Mężczyzna miał wyraźnie zaznaczać, że proponowana kwota 700 zł jest dla niego zbyt wygórowana. Twierdził, że nie może pozwolić sobie na wydatek większy niż 500 zł. Finalnie wysupłał jednak z kieszeni dodatkowe 200 zł.

Zażądał za ślub 2,5 tys. zł

W wielu miejscowościach próżno szukać parafii, w której za ślub kościelny zapłacimy mniej niż 1000 zł. Dlatego też powyższa historia nie na wszystkich robi wrażenie. Tego nie można jednak powiedzieć o przypadku pani Joanny. Kobieta na łamach wspomnianego portalu podzieliła się swoją historią, nie kryjąc przy tym oburzenia. W jednym ze śląskich miast ksiądz zażądał za ślub 2,5 tys. zł. Przyszła panna młoda aż zaniemówiła, gdy usłyszała taką kwotę. Jak na ironię wspomniała, że taryfikator przewiduje również pewne zniżki.

Ksiądz bez ogródek rzucił kwotę 2,5 tys. zł za samą mszę. Byłam zaskoczona. Popytam jeszcze w innych kościołach [...] A przy okazji ślubu można też zrobić chrzest i wtedy wychodzi taniej – wyznała.

Odgórnie ustalone opłaty za udzielenie sakramentu małżeństwa budzą kontrowersje wśród wiernych. W obronie księży stają jednak parafianie, którzy mają z duchowymi wyłącznie ciepłe wspomnienia.

[…] są księża, którzy nic nie biorą. Wiem z doświadczenia. Kiedy sama wychodziłam za mąż i chcieliśmy z mężem dać ofiarę, ksiądz nie wziął od nas ani złotówki. Powiedział, że nie trzeba, gdy próbowaliśmy wręczyć mu pieniądze – mówiła pani Karolina, cytowana przez portal.