Ksiądz z parafii pw. Narodzenia NMP w Łubowicach niedaleko Raciborza został zdemaskowany. Parafianie odkryli, że korzystał on z aplikacji randkowej. Zatroskani wierni poinformowali o tym opolską kurię. Kapłan nie będzie już pełnił posługi w tym miejscu. Co więcej, sam postanowił zareagować i podjął stosowne kroki.
Skandal w Łubowicach. Proboszcz korzystał z portalu randkowego
Wierni z parafii pw. Narodzenia NMP zostali niemile zaskoczeni. Odkryli, że na portalu randkowym znajduje się profil, który prawdopodobnie należy do ich proboszcza. Okazało się to prawdą, jednak o pomoc w zweryfikowaniu informacji poprosili opolską kurię.
Zobacz także:
Parafianie poinformowali nas, że na portalu służącym aranżowaniu spotkań towarzyskich istnieje profil, który identyfikują jako proboszcza. On nie był podpisany, zdjęcia nie były ewidentnie wskazujące na niego. Nie było twarzy — powiedział ks. Joachim Kobienia, rzecznik prasowy Kurii Diecezjalnej w Opolu, cytowany przez Dziennikzachodni.
Parafian z pewnością zasmucił fakt, że proboszcz ich okłamał. Podczas jednej z mszy św., jak wynika z relacji strony nowiny.pl, duchowny zaprzeczył, że jest użytkownikiem portalu randkowego, a cała afera ma na celu zdyskredytowanie jego osoby. Być może księdza ruszyło sumienie, ponieważ w kolejnym tygodniu przyznał się do winy.
Proboszcz początkowo zaprzeczał, ale potem wobec parafian przyznał się, że to profil, który on sam założył — powiedział ks. Joachim Kobienia w rozmowie z Dziennikiem Zachodnim.
Wierni początkowo mieli problem z ustaleniem, czy zdjęcia aby na pewno przedstawiają ich proboszcza. Jednak wywnioskowali, że faktycznie mogły zostać zrobione na plebanii, w której mieszkał duchowny.
Sąd diecezjalny bada już sprawę
Joachim Kobienia, rzecznik prasowy Kurii Diecezjalnej w Opolu, poinformował, że sąd diecezji opolskiej zajął się tą sprawą:
Wszystko będzie zależało od tego, co pojawi się w trakcie wyjaśniania sprawy. Były proboszcz na pewno nie wróci już do Łubowic. To jest wykluczone, ponieważ powstało zgorszenie wobec parafian, ale przede wszystkim stracił ich zaufanie tym zaprzeczaniem, że to jednak nie jest on. Nie miałby też już autorytetu w oczach parafian. Trudno jest powiedzieć, jaka będzie przyszłość księdza – powiedział duchowny, cytowany przez Interię.
Sam proboszcz zrezygnował z posługi w parafii i złożył rezygnację do biskupa. Duchowny przyznał, że jest gotowy ponieść wszystkie konsekwencje oraz wyraził skruchę i chęć poprawy. Nie jest jednak wiadome, z jakiego powodu założył konto na portalu randkowym.
Kto wymyślił celibat?
Być może skandal w Łubowicach przyczyni się do wznowienia dyskusji na temat celibatu w Kościele katolickim. Wbrew temu, co może się wydawać, w samym Piśmie Świętym nie ma wskazań, by duchowny żył w tym stanie. Co ciekawe, w Pierwszym Liście do Tymoteusza jest napisane:
Biskup więc powinien być nienaganny, mąż jednej żony*, trzeźwy, rozsądny, przyzwoity, gościnny, sposobny do nauczania, 3 nie przebierający miary w piciu wina, nieskłonny do bicia, ale opanowany, niekłótliwy, niechciwy na grosz, 4 dobrze rządzący własnym domem, trzymający dzieci w uległości, z całą godnością. 5 Jeśli ktoś bowiem nie umie stanąć na czele własnego domu, jakżeż będzie się troszczył o Kościół Boży? – czytamy w Biblii.
Nakaz celibatu nie był znany wierzącym przez setki lat. Pierwsze próby ograniczenia tego typu wprowadzono w IV w. na Synodzie w Elwirze (305 r.). Wtedy zabroniono księżom obcowania cielesnego z żonami. Szybko okazało się, że duchowieństwo ma poważny problem, by stosować się do przepisu. Podczas Soboru w Nicei, dwadzieścia lat później, stworzono listę kobiet, z którymi ksiądz może mieszkać pod jednym dachem – była to matka, siostra i ciotka. Co ciekawe, na liście znajdowała się także „osoba niebudząca podejrzeń” – niektórzy twierdzą, że w praktyce miało to oznaczać żonę.
Dalej próbowano wprowadzać celibat, choć wciąż bezskutecznie. Wiele kolejnych reform kościelnych nie czyniło radykalnych zmian w tej kwestii. W 1123 r. podczas Soboru Laterańskiego księża dostali zakaz mieszkania z żonami i konkubinami, lecz jednocześnie nie zostały unieważnione dotychczasowe małżeństwa. Pod koniec średniowiecza wielu księży mieszkało z tzw. gosposiami i nikogo ten fakt nie dziwił.
Znaczące zmiany pojawiły się w XVI wieku wraz z reformacją. Marcin Luter zarzucał klerowi brak moralności i nieczystość. Opuścił w końcu zakon i ożenił się z mniszką. Zaczął też uznawać celibat za sprzeczny z ludzką naturą. Jako argument podawał historie i przykazania zawarte w Starym Testamencie – w tamtym czasie małżeństwo było czymś godnym chwały. Co więcej, zarówno sam Jezus Chrystus, jak i apostołowie również pochwalali stan małżeński i nie zakazywali go nikomu, a wręcz karcili tych, którzy zabraniali brania ślubu.